A co do reszty... Kocham przeglądać gazety i blogi wnętrzarskie i tam dawno temu zauważyłam, że posiadanie konsoli w domu zwał jak zwał, ale jest urokliwe- niestety cena już mniej i nie bardzo ma znaczenie czy nowa czy też stara lub odrestaurowana. Na necie nie znalazłam i w okolicznych sklepach też więc wykombinowałam sobie stół do maszyny do szycia... A tu taka okazja za bezcen na mojej dzielnicy i tak powstał nowy "kącik" choć kątów tam nie ma. Tylko front przemalowałam na biało reszta pozostaje bez zmian.
A tak wyglądała w dniu zakupu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz